środa, 15 lipca 2015

Dawno, dawno temu...

   Chyba zaczynam pomału bić rekordy jeżeli chodzi o moją blogową aktywność. Ale nie ma tego złego... W każdym razie dzisiaj będzie krótko i na temat.
   Pod koniec maja stworzyłam dla przyjaciółki komplet poszewek na poduchy oraz fartuszek dla małej gospodyni. Choć może z poduszek nie jestem w stu procentach zadowolona to z fartuszka już tak. Nieskromnie muszę przyznać, że wyszedł cudnie, ale może poprę słowa zdjęciami.





   Jak zapewne zauważyliście fartuszek jest dwustronny. Założenie było takie że strona turkusowa miała być prosta, natomiast szara urocza - stąd kokardki oraz kieszonka z koronką. Tak dla jasności - kokardki są dokładnie w miejscu gdzie fartuszek się rozszerza.Całość jest zrobiona z dwóch kawałków bawełny, troczki do wiązania też sama uszyłam, a temat groszków chyba nigdy mi się nie znudzi...




   A tak się prezentuje na ślicznej właścicielce. Naturalnie, niewiele widać, ale dzieci nie zawsze chcą współpracować z fotografem - czasem ważniejsze są naleśniki ;) Dla wnikliwych - fartuch sięga dziecięcych łydek i ze względu na rozmiar może posłużyć jeszcze jakieś dwa lata.
 
   Właśnie dostarczono mi kolejne zdjęcia małej kucharki. Tym razem widać drugą stronę fartuszka :)





   To tyle aktualizacji, oczywiście nadal mam w pamięci poduszki które miałam tu pokazać.
   Puki co, zajmuje mnie kolejna pościel - tym razem bez groszków, za to w gwiazdki :) Obiecuję pokazać, a będzie co bo mam piękny materiał. W takim razie - do szybkiego zobaczenia.

Inga

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka