środa, 17 sierpnia 2016

Potworne patchworki, czyli etap pierwszy :)

 

    Powoli się odgrzebuję z zaległości, teraz przyszedł czas na bloga. Obiecałam Wam pokazać proces powstawania moich narzut, które same z siebie skomplikowane nie są. Owszem, marzy mi się zrobienie bardziej ambitnego projektu, ale muszę to odłożyć na późniejszy termin ;).
    Wracając jednak do tematu. Patchwork jest systemem łączenia kawałków materiału, technika ta wywodzi się jeszcze z przed epoki wiktoriańskiej w Anglii i dotyczyła najbiedniejszej warstwy społecznej, gdzie nic nie mogło się zmarnować. Obecnie kojarzone są najbardziej ze Stanami Zjednoczonymi gdzie znalazły spore grono twórców i odbiorców.
     Historia wyrobów patchworkowych jest długa i mogłoby mi to zająć jeszcze kolejne akapity, ale nie o to chodzi. Pokażę Wam i wytłumaczę jak ja zaadaptowałam tą technikę na potrzeby własnej twórczości. Wymagają one sporej pracy i cierpliwości ;)
     Zaczynając przygodę z patchworkiem radzę przygotować sobie maszynę(rzecz poniekąd oczywista), nożyce, miarkę krawiecką oraz żelazko. Kolejnym krokiem jest ustalenie materiałów - zazwyczaj nie łącze więcej niż trzech kolorów, tak aby nie zrobił mi się chaos;). Następnie opracowuję wzór. W tym momencie wyciągam kartkę i rysuję co gdzie ma być przyszyte, a że mam już ustalone wielkości wykorzystywanych kwadratów to jest zdecydowanie łatwiej.
Czyli przykładowo: chce zrobić narzutę 100/200 cm, jedna strona cała z bawełny, a druga z trzech wzorów bawełny + minky. Obliczam: przy wielkości jednego kwadrata 25/25 cm, że potrzebuję ich mieć 32 sztuki, proste. Aby wszystkiego było po równo wycinam każdego wzoru bawełny oraz minky po osiem paneli (wycinam naturalnie z zakładką, czyli zazwyczaj 30/30 cm).
Tak przygotowane segmenty zaprasowujemy(dla mnie to najlepsze metoda, niech się chowają pisaki!) na docelowy rozmiar, czyli 25/25 cm. Jak już spędzicie trzy godziny zaprasowując każdy element, wtedy idziecie na kawę(serio! mi pomaga;)).

Tutaj przygotowuję pasy poziome :)

Zakładając, że wzór jest już przygotowany i grzecznie czeka na swoją kolej, bierzecie go i działacie. Ja zszywam najpierw w poziomie - czyli cztery elementy, tak by utworzyły pas. Do tej czynności używam miliona szpilek i szyję po miejscu zaprasowania- dlatego najlepiej zaprasować wszystkie boki kwadratu :).
Następną czynnością jest zszywanie już całych pasów, najlepiej robić po kolei, tylko się nie pomylcie (mi się raz zdarzyło, godzina wyjęta z życiorysu), lepiej dwa razy sprawdzić czy wzór nam się schodzi niż pruć. Dotrwaliście do końca pierwszego etapu? Gratuluję, później jest już łatwiej :)


Zszywanie pasów w końcowej części etapu pierwszego.
    Gdy zszyjecie już górę narzuty wygląda to mniej więcej tak:


Czyli jest już ładnie, choć to jeszcze nie to ;)

   Wybaczcie za niekoniecznie dobre zdjęcia, ale niektóre były robione telefonem i no cóż... efekty widać ;).
   Ciąg dalszy nastąpi... wkrótce(pewnie jutro) :)

Inga







Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka